Międzynarodowy ślub plenerowy
Są śluby, których nie możemy się doczekać, a potem żałujemy, że już się odbyły. Dokładnie tak było w historii, którą bardzo chcieliśmy Wam pokazać – przed Wami międzynarodowy ślub plenerowy Klaudii i Paula w Cichej 23. Zacznijmy zatem od nich – cudowna para, z którą zanim poznaliśmy się osobiście odbyliśmy wiele rozmów online. Łączyli się z nami z różnych zakątków Europy napełniając nas optymizmem w niewesołych pandemicznych czasach. Pisząc “cudowna” mamy na myśli nie tylko ich absolutnie pozytywne nastawienie do świata i niekończące się poczucie humoru. Otóż zanim sfotografowaliśmy ich ślub i wesele w Cichej 23, zdążyli nas polecić swoim przyjaciołom. Tak więc przed ich własnym ślubem zdążyliśmy zobaczyć się na weselach dwukrotnie! Nie będziemy już nawet dodawać, że bawili się wspaniale, brali udział we wszystkich zaplanowanych aktywnościach, a także wspierali przyjaciół w stresujących momentach.
Ślub i wesele w Cicha 23
W końcu jednak doczekaliśmy się i w pewien przepiękny, słoneczny, majowy piątek spotkaliśmy się na ich plenerowym ślubie i weselu w Cichej 23. Klaudia i Paul wybrali klimatyczną przestrzeń zaaranżowaną w Dużej Stajni. Jej ściany zbudowane są z cegły wypalanej w piecu, a pod sufitem wiszą stare lampy, nadające jej industrialnego charakteru. Ponadto do wnętrza dosłownie wdziera się przyroda w postaci drzew wyrastających pośrodku sali, gąszczu bluszczy i mnogości sezonowych roślin. To wszystko daje magiczne poczucie bliskości z naturą, pozostawiając pod powiekami bujne i tajemnicze obrazy. Można więc mieć wrażenie, że natura oplata gości zagarniając część przestrzeni dla siebie, a wnętrze sali przenika się z tym co na zewnątrz.
Jeśli macie ochotę poczytać o innych pięknych miejscach na ceremonię plenerową – zajrzyjcie tutaj!
Cicha 23 – idealne miejsce na ślub plenerowy
Może właśnie przyroda i zanikanie granic między wnętrzem sali a tym co na zewnątrz sprawiły, że cały dzień przebiegał tak harmonijnie i spójnie. Przygotowania odbywały się w domku w drzewach, gdzie w szybach odbijają się liście a gałęzie zaglądają na taras. Przybywający na ślub plenerowy w Cichej 23 goście kierowani byli na rozległą polanę z widokiem na las. To właśnie tam, zanim padły najważniejsze słowa przysięgi, Klaudia udowodniła, że ślub naprawdę można zorganizować po swojemu. Prowadzona przez tatę do bujnie ukwieconej altany, szła w takt ukochanej piosenki z filmu Vayana. To rozbroiło wszystkich gości pozostawiając ich w radosnej i emocjonalnej atmosferze do ostatnich chwil ceremonii. Nastrój ten płynnie przerodził się w szczere, momentami euforyczne życzenia, odbywające się, jednocześnie z cocktailem, oczywiście na świeżym powietrzu. A później w szaloną megaimprezę z momentami wytchnienia, które goście łapali w zielonej strefie chillout.
Jeżeli macie niedosyt i chcielibyście zobaczyć inny plenerowy ślub w naszych obiektywach, zajrzyjcie do Folwarku Ruchenka, gdzie Anastazja i Radek zorganizowali swój najważniejszy dzień w życiu.
Miejsce: Cicha 23
Suknia: Aire Barcelona
Catering: Melon
Muza:Michał Marat
Tort: Eter
Barmani: Cocktail Atelier
Florysta: Hibiskus
MUA: Agnieszka Walczak
